Samsunga NP310E5C-A01PL - test i opinia

Korzystając z dobrodziejstw weny, która obudziła się we mnie po dość długim letargu postanowiłem spróbować swych sił w czymś w zasadzie mi obcym. Drodzy Czytelnicy, przed Wami test Samsunga NP310E5C-A01PL. Testowanie sprzętu nie jest czymś, czym zajmuję się często, dlatego proszę – miejcie to na uwadze. Dodatkowo nie spodziewajcie się znaleźć tu głębokiej analizy podzespołów, testów wytrzymałościowych, czy szczegółowych diagramów przedstawiających wydajność laptopa w jednym z wielu benchmarków. Postaram się natomiast skupić na aspektach użytkowych, jakości wykonania i ergonomii sprzętu, czyli tych rzeczach, które zadecydowały o zakupie Samsunga NP310E5C. Laptopa sprawiła sobie w prezencie moja szanowna rodzicielka, dla której znaczącymi elementami były: wydzielony num-pad, wygodna klawiatura, przyzwoite wykonanie i cena do 2000zł. A, zapomniałbym o jeszcze jednym – ma się jej również podobać wizualnie. Sami musicie przyznać, że nie są to jakieś ostre kryteria, które drastycznie redukują listę potencjalnych kandydatów.
Przekątna ekranu
15,6 cali
Rodzaj matrycy
TN, matowa
Matryca rozdzielczość
1366x768 panoramiczna 16:9
Podświetlanie LED
Tak
Pamięć
4 GB DDR3
Dysk twardy
500 GB, 5400 obr/min
Napęd optyczny
DVD-RW
Karta graficzna
Intel Graphics Media Accelerator HD
Procesor
Intel Core i3-3110M Processor, 3MB Cache, 2,40 GHz
Karta graficzna
HD Graphics 4000
Karta dźwiękowa
HD Audio
Karta sieciowa przewodowa
Gigabit Etherne 10/100/1000 Mbps
Karta sieciowa bezprzewodowa
802,11 b/g/n
Bluetooth
4
Wbudowany mikrofon
Tak
Wbudowana kamera
1,3 Mpx
HDMI
Tak
VGA (RGB)
Tak
Czytnik kart pamięci
SD, SDHC, SDXC
USB 2.0
3
Akumulator
Litowo-jonowy,
6-komorowy
Wymiary
368x35x243 mm
Waga
2300 g
Obudowa cechuje się prostym, lecz eleganckim moim zdaniem wykonaniem. Nie znajdziemy tu żadnych udziwnień i ozdób, a jedynym wybijającym się elementem jest niewielki srebrny napis „SAMSUNG” umieszczony nawet nie na środku, a z brzegu klapy ekranu. Sama pokrywa przywodzi na myśl gustowne szczotkowane aluminium. Jednak jest to jedynie tworzywo sztuczne, które zostało użyte do produkcji całej obudowy. Przekłada się to natomiast na dość niedużą wagę laptopa. Niecałe 2,5kg wraz z malutkim zasilaczem nie obciąży znacząco naszych toreb czy plecaków. Zgodnie z informacjami producenta zastosowana obudowa Samsung Duracase jest niezwykle odporna na niebezpieczeństwa dnia codziennego (czyt. drobne upadki i uderzenia). Całość została dodatkowo pokryta specjalną powłoką mającą zapobiegać zarysowaniom i pozostawianiu odcisków palców. To ile w tym prawdy okaże się za jakiś czas. Sama konstrukcja jest solidna, plastiki są ze sobą dobrze spasowane, nic nie odstaje i nie skrzypi przy mocniejszym nacisku.

Największą bolączką obudowy jest moim zdaniem bardzo niewygodne otwieranie laptopa, które jest dość problematyczne zwłaszcza, gdy chcemy otworzyć go bardzo szybko, albo jedną ręką. Tym, co jeszcze mi się nie podoba jest zastosowanie błyszczącego wykończenia w rejonie wydzielonym dla wyspowej klawiatury. Ta owszem, jest całkiem wygodna, choć potrzebowałem trochę czasu do przyzwyczajenia się do niej. Pisze się na niej bardzo przyjemnie i cicho. Palce bezproblemowo przeskakują między klawiszami, mimo iż te są od siebie oddalone. A między każdym klawiszem jest to cholerne błyszczące wykończenie! Ja już widzę te odciski i trudne do wyczyszczenia zabrudzenia między nimi. Ale niektórym to się podoba… Będąc jeszcze przy temacie klawiatury – nie znajdziemy tutaj dedykowanych klawiszy multimedialnych. Co prawda kilka z nich jest skrzętnie pochowanych w kombinacjach z przyciskiem funkcyjnym, jednak to już nie to samo. Touchpad, zwany potocznie gładzikiem albo miziadełkiem, jest dość duży, co wadą nie jest. Dodatkowo obsługuje multitouch i gesty, co również jest miłym akcentem.
Wejścia w omawianym Samsungu NP310E5C są rozlokowane bardzo sensownie. Po prawej stronie znajdziemy nagrywarkę DVD i dwa porty USB 2.0, po lewej natomiast wejścia od zasilacza, Ethernet, VGA, HDMI i trzeci port USB 2.0. Są tu również umieszczone osobne gniazda jack 3,5mm pod słuchawki i mikrofon (jeśli dla kogoś ten wbudowany okaże się niewystarczający). Z przodu znajduje się czytnik kart SD, co w większości produkowanych obecnie laptopów jest już standardem.
Panoramiczny ekran o przekątnej 15,6” i proporcjach 16:9 posiada podświetlenie LED. Przekłada się to na bardzo żywe i wyraziste kolory, które w połączeniu z jasnym wyświetlaczem dają bardzo pozytywne odczucia. Kąty widzenia są całkiem przyzwoite. Na tyle by 2-3 osoby mogły jednocześnie oglądać na nim film. Cieszy również zastosowanie matowej matrycy antyrefleksyjnej gdyż przekłada się to na wyższy komfort pracy nawet przy bardzo słonecznej pogodzie. Dodatkowo warto wspomnieć o całkiem dobrych wbudowanych głośnikach. Grają głośno i wyraźnie, choć mają słyszalne problemy z tonami bardzo wysokimi i bardzo niskimi. Tego natomiast można było się spodziewać gdyż nie są to żadne markowe głośniki a urządzenie nie posiada wbudowanego subwoofera.

Samsung NP310E5C jest dodatkowo wyjątkowo cichy i dopiero przy mocnym obciążeniu sprzętu oraz dysku twardego pojawia się jakiś hałas. Jednak nawet on nie jest wyjątkowo głośny, a z pewnością nie głośniejszy niż moja wysłużona już sześcioletnia Toshiba Satellite. Podobnie sprawa ma się z temperaturą i nagrzewaniem się laptopa. System wentylacji działa sprawnie i przy zwykłym użytkowaniu temperatura rośnie jedynie w okolicach dysku twardego, nawet po kilku długich godzinach spędzonych przy laptopie. Będąc przy temacie godzin wypadałoby powiedzieć przynajmniej kilka słów o akumulatorze i długości pracy na nim. Przy ciągle włączonym Wi-Fi i jasności ekranu ustawionej na poziomie 80% bateria wystarcza na około 3-3,5 godziny. Przy dużej eksploatacji i mocnym obciążeniu mocy starczy na jakieś 1,5 godziny pracy. Jest to całkiem niezły wynik jak na obecne standardy.
Zamontowane podzespoły nie czynią z notebooka koreańskiego koncernu demona osiągów, jednak w swojej klasie są one bardzo wydajne. Jest to urządzenie docelowo uniwersalne i niepotrzebujące nie wiadomo jakiej mocy przerobowej. Dwurdzeniowy układ Intel Core i3, 4GB pamięci RAM oraz osobna karta graficzna spokojnie poradzą sobie z obsługą praktycznie wszystkich podstawowych programów do biura, domu i multimediów. Nie napotkamy żadnych problemów z odtwarzaniem materiałów FullHD oraz spokojnie zagramy sobie w zeszłoroczne gry. Co prawda o najwyższych ustawieniach grafiki możemy zapomnieć, ale na średnich detalach powinniśmy odpalić większość tytułów. Dodatkowo jest tu preinstalowany Windows 8 wraz z trialem MS Office i o dziwo bardzo mało tak zwanego bloatware’u (dodatkowych aplikacji instalowanych przez producenta sprzętu).
Nie oszukujmy się, Samsung NP310E5C jest przedstawicielem średniej półki. Jednak radzi sobie na niej całkiem nieźle i z pewnością jest produktem wartym rozważenia. Można oczywiście psioczyć i narzekać na słabą jakość karty graficznej, tylko trzy porty USB, albo brak USB 3.0. Malkontenci zawsze coś znajdą. Mając na uwadze postawione na początku wymogi jakie miał spełniać laptop powyższe rzeczy są najzwyczajniej nieistotne. Jeśli coś nie jest nam niezwykle potrzebne, to brak tego czegoś niespecjalnie nam przeszkadza. Warto natomiast zwrócić uwagę na atrakcyjną cenę laptopa. Można go zakupić już za niecałe 1900zł. Albo trafić na promocję, tak jak mi się udało w Pro-Line i za 100zł więcej zgarnąć dodatkowo 2,5” dysk zewnętrzny 320GB bądź zestaw torba + mysz bezprzewodowa.

Niezły deal, jak powiedziałby mój znajom i w istocie nie pozostaje mi nic innego jak podpisać się pod tym stwierdzeniem, gdyż jest to moim zdaniem bardzo dobry wybór.


1 komentarz:

  1. sam ostatnio sprawdzałem, ale znacznie mocniejszą konfigurację tego laptopa i również muszę powiedzieć, że jest całkiem fajny, jednak w porównaniu do Dell-a czy nawet Lenovo materiał szybko się rysuje, albo po prostu ja miałem pecha :)

    OdpowiedzUsuń